Pearl Jam :D

aśka

i ja też dorzucę swoje trzy grosze.
EDIT: łee, dobrze było i mam wrażenie, że znalazłoby się kilku śmiałków wśród dtych 45 tys., którzy powiedzieliby to samo

helicon

Ten, Vs. i Vitalogy to prawie "trylogia". Wymienia się te płyty jednym tchem. Na No Code nastąpiło załamanie. A potem już niestety nic na miarę poprzednich dokonań nie powstało.
Rozumiem tych, którzy mówią, że PJ się wypalił, bo od strony kompozycyjnej właściwie niewiele się dzieje od ładnych już kilku lat. Ale koncertowo, wykonawczo, jako zespół, nigdy nie opuścili 1 ligi.
Znaleźli sobie niszę podobnie jak ich wielki mentor Neil Young. I tam sobie funkcjonują.

Ja mam do PJ wielki sentyment. Dla mnie PJ to jak... dajmy na to U2 dla innych...
Ostatni koncert był dobry, ale niestety najgorszy z wszystkich 4 dotychczas granych w Polsce. Niemniej warto było być wtedy na Śląskim.

agnes

Pewnie że powie! ;]

Abigail · Wysłany: Pon 22:22, 03 Mar 2008 Temat postu:

Ja bardzo lubię Pearl Jam. W sumie nie wszystkie kawałki mi podchodzą, ale panowie i tak są wielcy, dali światu od siebie kawał dobrej muzyki. Jak na mnie oni nie są wypaleni, tylko.. idą własną drogą. Wink

Cenię ich właśnie za to, że nigdy nie poddawali się ograniczeniom narzucanym z zewnątrz, tylko tworzyli według siebie... To, że utwory nie są chwytliwe, wcale nie znaczy, że są złe. Ale przecież to już kwestia gustu. Wink

A w Chorzowie bawiłam się świetnie! Very Happy