Forum Interpol NYC Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Strona?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Interpol NYC Strona Główna -> sprawy forumowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
j
Administrator



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 23:41, 06 Lip 2007    Temat postu: Strona?

no ok. tutaj moze wreszcie konkretny temat powstał.

co na razie potrzebujemy i co wiemy?

biografie, ciekawostki - ?
artykuły, recenzje - jocek, andrzejo
dyskografia - ?
tlumaczenia - Bracelet
galeria - ptaszyna
koncerty - smiths

jak cos pojebalem to proszę poprawić.

nasz miły tomek zgodził się poświęcić trochę czasu na stworzenie propozycji szablonu strony. propozycji, można raczej stwierdzić, godnej zaakceptowania.

warto jednak ustalić na początku np. taką rzecz: jak ma wyglądać top (czyli logo górne znaczy sie)? jakieś zdjęcie zespołu? czy co? jebiące się zwierzęta, żeby było na czasie? proszę o propozycje tutaj ;]

kolejna rzecz: ma ktoś interpolową czcionkę? ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Next Exit



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sopot / Wolverhampton

PostWysłany: Sob 1:56, 07 Lip 2007    Temat postu:

Sto lat temu tłumaczyłam artykuły i FAQ (z 2004!) dla [link widoczny dla zalogowanych]...

Jeśli się przyda, to...

Tutaj POPRAWIONE wersje:

Cytat:
DIABEŁKI W PRZEBRANIU
Q, październik 2003, Jason Arnopp, tłumaczenie: Marta



Niech cię nie zmylą świetnie dopasowane garnitury i groźna postawa. Interpol to nie tylko najbardziej kultowy zespół tego roku, to na dodatek mistrzowie w rozniecaniu kłótni.




Czterej mężczyźni w ciemnych garniturach, butach i krawatach jakby suną poprzez boczne uliczki Malmö. Już po północy i Interpol jest w nastroju do pokoncertowej imprezy.

„Plan to zdobycie kolejnego drinka”, intonuje wokalista i autor tekstów Paul Banks. „Co innego mogłoby być moim celem? Jeśli miałbym psa, nie mógłbym go nakarmić. Jeśli miałbym żonę, nie mógłbym z nią spać. Jedyna alternatywa do kupowania kolejnego drinka to sprawdzić jak się czuje łóżko”.

Banks pije od rana, pomimo ich późnego występu na Accelerator Festival w Folkets Park.

Przed chwilą był także z wizytą w autokarze Mogwai’u, gdzie tabletki Valium są dystrybuowane niczym Smarties.

„Stale pije”, przyznaje luźno. „Ale wymierzam to. Jeśli przekroczę pewną granicę, nie mogę tak dobrze występować. Popełniłem już te błędy parę lat temu”.

Wciskamy się do KB Club, najpopularniejszego indie lokalu w Malmö, gdzie (uwięzieni w szponach Kalifornii) irlandzcy rockerzy The Thrills wchodzą na scenę i zaczynają głośno grać. Jednak nawet nie na 30 sekund po przybyciu, Banks przybija piątkę z Chris’em Lombardim (właścicielem wytwórni, w której nagrywa jego zespół – Matador) i krzyczy coś do jego ucha. Potem odwraca się na swoich doskonale wypolerowanych obcasach i wychodzi. Człowiek na granicy alkoholizmu i schizofreniczny niszczyciel imprez? Paul Banks to zdecydowanie człowiek dobrej jakości.

Wyjaśnienia kolegów z zespołu na temat tego, dlaczego zdecydował się wyjść, rzucają światło na ich osobowości. „Zapewne czuł, że nie może się zrelaksować”, oświadcza uprzejmie dyplomatyczny gitarzysta Daniel Kessler, który przypomina nastoletniego David’a Schwimmera. „To nie jest zbyt relaksujące miejsce”.

Wyglądający jak wyciągnięty prosto z Rat Pack perkusista Sam Fogarino, inaczej odbiera całą sprawę: „Może był za bardzo pijany”. Basista Carlos Dengler, chudy jak ołówek drakula, którego bokobrody są tak spiczaste, że mogłyby nakłuwać oliwki do Martini, przewraca oczami ze swoją ewidentnie pierwszoligową dramaturgią. „Widziałem jak robił bardziej enigmatyczne rzeczy niż to, uwierzcie”.




Niewiele albumów zamroziło nasze endorfiny tak efektywnie, jak zeszłorczne ponure, głębokie Turn on the Bright Lights. Jak dotąd słowo, zarówno pisane jak i mówione, oraz 12 miesięcy bezustannego koncertowania spełniało swoje zadanie. Michael Stipe wspomniał o oglądaniu ich na tegorocznym Glastonbury. Ich muzyki użyto w takich serialach jak Sześć stóp pod ziemią i Przyjaciele. Mają uderzający wizerunek i intrygującą osobowość jako przywódcę. I podczas kiedy Interpol nie może, lub nie ma ochoty, tego zauważyć, zbierają grono fanatyków - tak jak to wcześniej robili Manic Street Preachers i Placebo.

W Gothenburg’u, gdzie przenoszący się ciągle Accelerator Festival dzisiaj skupia zespoły indie w ogromnym budynku otoczonym przez bujną zieleń, Banks zostaje zatrzymywany przez coraz to nowego rozemocjonowanego fana. Zaciągając wokalistę do zdjęcia, ten, wyglądający jak Avid Merrion, charakter wrzeszczy „Kocham cię, do cholery! Powieszę to nad łóżkiem!”.

Inny dziwnie wyglądający facet robi zdjęcia Kessler’owi, powodując dokuczanie ze strony reszty zespołu. „Teraz” - Dengler mówi swojemu zawstydzonemu koledze - „naklei sobie twoje zdjęcie na ścianie za pomocą własnej spermy”.

Niewyczerpanie uprzejmy i rozmowny kwartet (twierdzą, że wiedzą co to ironia i czerpią przyjemność z oglądania The Office), począł jednak odbierać trzy przewijające się ciągle przez wywiady pytania, jako robienie im wody z mózgu. Dlaczego Interpol brzmi jak Joy Division? Jak Interpol pasuje do sceny nowojorkskiej? Czy Interpol ubiera się tak w domu? Ironicznie, to jedne z najmniej interesujących rzeczy, o jakie możesz ich zapytać.

„Dwa dni temu miałem najgorszy wywiad jak dotychczas”, wzdycha Fogarino siedząc z Kesslerem i zapalając już któregoś z kolei papierosa Winchester Lights.

„Nadchodzi temat inspiracji i myślisz sobie, o nie, znowu ta gadka o Joy Division”.

Wyglądając na mniej niż jego 34 lata, Fogarino jest jednak najstarszym członkiem Interpolu. Dengler jest następny w wieku lat 29, podczas gdy Banks ma 25.

Kessler uprzejmie odmawia ujawnienia swego "magicznego numeru" - możemy się tylko domyślać, że jest najmłodszy.

On i Fogarino odstawiają alkohol przed koncertami.

„Inni piją dużo więcej”, mówi Kessler. „Jeśli nie ma dla nich butelki wódki gdy pojawiają się na miejscu koncertu, to mamy problem”.

Dzisiaj Paul Banks przerzucił się na jeansową kurtkę i koszulę do kompletu, podczas gdy inni pozostają w garniturach. Jako jedyny członek Interpolu, który przypomina bardziej seryjnynego mordercę, niż prezentera talk-showów, Banks promieniuje lekko podejrzanym spokojem. Ostatniej nocy, po trzydziestosekundowej przygodzie z clubbingiem, wrócił do autokaru i ponowił pracę nad rękopisem listu do swojej dziewczyny fotografika, z którą dzieli mieszkanie w modnej nowojorskiej Lower East Side. Nie miał partnerki przez pół dekady przed dołączeniem do Interpolu, dlatego uważa swój „niesamowicie piękny” związek za coś w stylu słodko-kwaśnego stabilizatora. W końcu, mimo wszystko, ma on nie małe wymagania seksualne i w razie potrzeby mógłby też rozkoszować się „tradycyjnym u podróżujących muzyków powodzeniem u kobiet”.

W zielonym barze za sceną wyjaśnia nam kulisy swego nagłego opuszczenia KB Club.

„Wpadłem w naprawdę okropny nastrój – nagły przypływ depresji”. Wińmy za to wizję spędzenia nadchodzącej nocy w autobusie do Gothenburgu. „Nie było szans na noc bez końca, więc po co w ogóle zaczynać?”, wyjaśnia.

Banksa magnetycznie przyciągają noce bez końca. Lubi też patrzeć. Jego młodociane lata w Hiszpanii nie tylko zaznajomiły go z alkoholem, ale także ustabilizowały u niego fascynację karnawałowymi aspektami nocnego życia: jak „konserwatywni ludzie pokazują swe prawdziwe kolory, tracą swoje osobowości, po to żeby się uchlać”. Fakt, że nie czuje się on na siłach, aby podobnie porzucać zahamowania („nawet nie na grzybkach halucynogennych”), być może ma swoje podłoże w brytyjskich korzeniach – urodził się w Clacton-On-Sea, skąd jego brytyjscy rodzice najpierw przeprowadzili się do Michigan, a wiele innych przeprowadzek miało dopiero nadejść. Jego tata był pasjonatą lingwistyki i wykorzystywał swą pracę w firmie samochodowej, aby obejrzeć świat.

Podczas gdy Banks poda nam tak wiele personalnych informacji, gdy o nie zapytany – na przykład, że jego mama żyje i pracuje teraz poza Londynem – robi to niechętnie, podkreślając, że „Nie lubię mówić ci o takich detalach”.

W wieku lat pięciu Banks był już muzyczną gąbką i dostawał obsesji na dźwięk każdej melodii przedstawionej mu na rzecz dobrego snu. Kiedy dorastał miał problemy z odnoszeniem się do ludzi. W pewnym momencie rozmowy wypływa od niego sugestia, że rozważał kiedyś samobójstwo, lecz natychmiastowo uznaje to za przejęzyczenie i dodaje: „Zbyt duży ze mnie egoista, abym się miał kiedykolwiek zabić”.

Jako wielki fan Nirvany, przypomina sobie dzień kiedy wraz z kolegą oglądał na video ich koncert w MTV, podczas ery In Utero. Banks, na prośbę kolegi, zatrzymał wtedy obraz gdy na ekranie pojawiła się twarz Kurt’a Cobaina. Zauważając smutek w oczach piosenkarza, powiedział, że nie podejrzwa, iż Cobain będzie jeszcze między nimi przez długi czas. Kiedy Seattle odkopywało swoje czarne opaski na ramię, Banks poczuł się smutny i rozczarowany, lecz nie był zszokowany.

Wreszcie nastawił się na bycie muzykiem w Nowym Yorku, płacąc rachunki z pieniędzy zarobionych podczas krótkiej przygody z dziennikarstwem. Pracował jako asystent w magazynie „Interview”.

„Satysfakcjonowało mnie to, ponieważ każdy był tam taki błyskotliwy i komunikatywny”, mówi. „Ale nie miałem do tego talentu. Kiedyś zapomniałem czegoś powiedzieć szefowi i dostałem wykład, który brzmiał mniej więcej tak: „Informacja – tym właśnie jesteśmy, więc jeśli tracisz informację...”. Wolę być abstrakcyjnie kreatywny, niż obsesyjnie zorganizowany”.




Najciekawsza rzecz na temat tego jak Interpol powstał w 1998 roku za pieniądze Banksa, to fakt, że „Daniel zaczepiał ludzi, których nie znał, aby zapytać czy stworzyliby z nim zespół, mimo tego, że nie jest ani duszą towarzystwa, ani nawet człowiekiem kontaktowym”.

Po nagraniu EP dla wytwórni Chemikal Underground z Glasgow, pod koniec roku 2000 Interpol, za własne pieniądze, podróżował po Europie. Tutaj grali koncerty i odbyli kluczową sesję u Peela. Potem do akcji wkroczył Matador. Banks przypomina sobie uczucie nerwowej energii podczas ich drogi do gwiazd.

„Istniała możliwość porażki. To nie tak, że wyobrażam sobie teraz, iż jesteśmy pępkiem świata, ale mam nad tym wszystkim kontrolę. To może być przelotne, więc najlepsze podejście to brać jak najwięcej z każdego momentu. Dla mnie śmierć to nie powód, aby żyć wolno i próbować się utrzymywać w jak najlepszym stanie. Jest ona uwieńczeniem bardziej niemoralnego stylu życia”.

Mówiąc to, Banks uważa swoje picie za „rzecz bardziej żałosną i smutną, niż rock ‘n’ roll’ową. To się stało rutyną i warunkiem egzystencji niektórych z nas, nie powodem do dumy”. Paul rozpoczął dzisiejszy dzień uchlaniem się wódką. Teraz, późnym popołudniem, leci na Krwawej Merry.

Fogarino i Kessler nie są zaniepokojeni nadmiernym apetytem wokalisty. „Jeszcze nic nie spieprzył”, mówi Fogarino. „Niesamowite jest to, że on praktycznie cały czas ma jakiegoś drinka w dłoni, ale jeszcze nigdy nie słyszałem, aby bełkotał. Więc należy mu się respekt. Gdyby stał się zwierzęciem rock ‘n’ roll’owym, odstraszyłoby to nas”.

Widoczna potrzeba zachowywania swej godności informuje nas o podejściu Interpolu do narkotyków. Kochający jointy Fogarino podaje się za „bardziej inhalującego niż zażywającego” – poza tym jednym, jedynym razem kiedy zażył amfetaminę z Dengler’em w Vancouverze i po fakcie poprzysiągł sobie, że już nigdy nie dotknie zrobionego przez człowieka speedu. Żaden z nich nie chciałby zażywać heroiny, ale Banks ma swoje własne powody. „Wiem, że popierdoliłaby mnie na zawsze”, mówi.




Tego wieczoru, Dengler jest werbalnie znieważony przez jednego z uczestników festiwalu Accelerator, za bycie Amerykaninem. Po kilku minutach, basista uderza swojego napastnika w głowę, a potem spędza resztę wieczoru czując zdruzgotanie. Kessler twierdzi, że jako zespół są „zbyt świadomi kim jesteśmy i co jest gównem”, aby wdawać się we „frazesowe wygłupy”.

„Jeśli ktoś wjechałby na motorze do basenu”, mówi Fogarino, „zabiłbym go. Za bardzo lubię motocykle. Tak samo nigdy nie zniszczyłbym perkusji. Chcę, żeby była ładnie ustawiona, a nie rzucana naokoło”.




Jako właściciel dyplomu z filozofii, Dengler obsypuje nas podczas wywiadu kwiecistymi wypowiedziami, które nigdy nie zostaną wydrukowane. Wywód na temat, powiedzmy, dionizyjskiego obchodzenia wiosny, będzie przez niego poprzedzony wstępem „Z ryzykiem brzmienia pretensjonalnie...”.

„Carlos rozbiera wszystko na czynniki pierwsze”, mówi Banks, „żeby sprawdzić czy to się zgadza z jego filozofią życiową. Może w każdej chwili wyartykułować swoje przesłanki za absolutnie wszystkim co robi. Ja nie przejmuję się tym tak bardzo, myślę, że wszyscy jesteśmy miłymi, czystymi, moralnymi ludźmi”.

Zapytany czy on - jedyny członek Interpolu nie posiadający bratniej duszy - uprawia seks z „groupies”, Dengler bredzi: „To zależy co masz na myśli mówiąc ‘groupies’”.

Banks wydaje kwaczący dźwięk. „Co masz na myśli mówiąc seks?”, kpi sobie.

„Co masz na myśli przez, masz coś?”.

Wokalista odwraca się do mnie z głupawym uśmieszkiem.

„Chciałbym, żeby on się w końcu przyznał. Powiem to - podczas trasy uprawia seks częściej niż ja.”.




Później tego wieczoru Interpol wchodzi na scenę, aby zagrać kolejny powoli rozpalający publikę, lecz zarazem bardzo energiczny koncert. Gdy grają są jak jedność. W przerwach pomiędzy piosenkami widzimy Dengler’a ostrożnie przyklejającego swą dziwaczną grzywkę do prawej strony głowy, tylko po to, aby znowu opadła gdy w sekundy później rusza się w rytm muzyki. Jako kontrast, Banks jest zimny i spokojnym niczym robot. Czuje się później urażony sugestią, że być może uważa, iż to jego obowiązek wydawać się poważnym.

„Nie jestem aktorem”, upiera się. „Wszystko co robię wynika z jakiegoś przekonania, szczególnie gdy jestem na scenie z zespołem. Jeśli chcę się uśmiechać, z radością się uśmiechnę. Jeśli będę chciał kogoś przelecieć, zrobię to”.

Wcale nie.

„Dawno nikogo nie zaliczałem”, przyznaje się. „Ale nie wykluczam tego”.




Kiedy czas na wywiad zbliża się do końca, Kessler i Fogarino wstają.

Sam zauważa cztery brązowe cętki na klapie swojej marynarki. Nastaje chwila wyczuwalnego napięcia. Perkusista bez przekonania zdrapuje plamy. Bezsprzecznie odpadają.

„Facet”, dyszy Kessler, „ale z ciebie szczęściarz”.

W takim razie jeszcze jedno ubranio-centryczne pytanie: czy Interpol ma deskę do prasowania w autobusie?

„Nie”, mówi Fogarino.

„Ale nalegam, abyśmy kupili naczynie do gotowania na parze”.



Cytat:
WYWIAD Z CARLOSEM D I PAULEM BANKSEM
1.10.2003, Shannon Connolly, tłumaczenie: Marta






Wiele miesięcy temu na forum przy oficjalnej stronie Interpolu pojawił się temat entuzjastycznie zatytułowany „Zadaj pytanie Interpolowi!” . Obiecywał, że EARLASH wykorzysta niektóre pytania od fanów w następnym wywiadzie z koncertującą bez końca, coraz bardziej popularną czwórką.

Odzew był duży i zróżnicowany – trzysta pięćdziesiąt fanów z ponad stu różnych krajów nadsyłało pytania, które były i głupiutkie, i poważne, i fanatyczne. Lecz przewijającym się tematem była ciekawość jakie osobowości kryją się pod przykrywką Turn on the Bright Lights – jacy są, co denerwuje ich w sobie nawzajem i za którym aspektem życia jako zwykła osoba tęsknią.

Kiedy wreszcie złapaliśmy Carlos’a D. (bas) i Paul’a Banksa (główny wokal, gitara), postanowiliśmy usadowić się w pewnym bistro na terenie East Village, gdzie Carlos zjadł królika, Paul skrytykował krem brûlée i wywiad ożywiany był bezustannie przez wybuchy śpiewu i pogodne wymiany obelg. Podczas kiedy zespół, możnaby powiedzieć artystycznie, wymigiwał się od odpowiedzi na pytania związane z drugim albumem, przyznał się do rozważań na temat nagrania coverów w stylu country, mówił luźno o szpiegach-NARCS’ach, gołych pupach i o tym, co dalej.













EARLASH: Zacznijmy od rozmowy na temat koncertowania. Robiliście to przez bardzo długi czas... Czy nie popadacie w rutynę?




Paul Banks: Nie jestem tym zmęczony i nie, nigdy nie zauważyłem, abym przelatywał znudzony przez piosenki. Właściwie utwory kończą się, a jednocześnie tworzą swoją nową formę. Dzieje się tak, ponieważ z każdym zagraniem piosenki wykonujemy ją lepiej i granie z innymi ludźmi jest naprawdę radosnym przeżyciem. Im bardziej utwór ewoluuje, tym lepiej brzmi – struktura, wykonanie, precyzja.

Po prostu w robieniu tego wszystkiego z innymi ludźmi jest coś naprawdę wesołego. Dlatego też nigdy nie czuję, żebym popadał w rutynę. To śmieszne, ponieważ jesteśmy jakby rozdarci pomiędzy dwoma fazami – świadomością, że ludzie chcą usłyszeć trochę nowego gówna i inną, utrwalającą nas w przekonaniu, iż ludzie chcą oglądać więcej koncertów. W moim wyobrażeniu jesteśmy gotowi do rozpoczęcia pracy nad nowym materiałem, ale to nie oznacza, że nie chcemy nadal koncertować. Tak więc, owszem, jesteśmy odrobinę zmęczeni, lecz nadal kochamy koncertowanie; ale również gdy ktoś mówi, że powinniśmy tworzyć nowe gówno, mówimy coś w stylu „Ta, wiemy”. Chcielibyśmy pisać nowe rzeczy, ale to jest jakoś tak, że oczekiwana jest od nas jeszcze jedna trasa.




Carlos D.: Nie jesteśmy na etapie, kiedy myśli się „Jezu Chryste, tylko nie to, tylko nie to!”.

Wiemy, że będzie to ostatnia trasa i jesteśmy z tym faktem bardzo dobrze oswojeni.

Tak - jesteśmy zmęczeni. Ale nie błagamy, żeby to się skończyło.




EL: Tak, ale graliście te same piosenki przez ponad rok. Czy naprawdę za każdym razem gdy występujecie, czujecie tą ekscytującą, grupową energię? Nigdy nie myślicie sobie „Ugh! Znowu PDA!”.




PB: Tak, to absolutna prawda.




EL: Czyli nigdy nie śmigacie poprzez utwory?




CD: Nie dzieje się tak, dopóki ci nie odwala. Albo dopóki nie złapiesz grypy.




PB: Najgorsza rzecz to ta paranoja, że ludzie chcą usłyszeć nową piosenkę.




EL: Ale nadal czerpiecie przyjemność z grania starych piosenek?




PB: Tak. To dużo lepsze niż wykonywanie tej samej roboty codzień. Granie tych samych piosenek każdego dnia bije o głowę chodzenie codziennie do tej samej pracy. Więc naprawdę, szczerze, granie starych piosenek to nadal dobra zabawa. Jedynym problemem jest to uczucie, że powinniśmy pisać nowe rzeczy.




EL. W porządku. Wasza obawa, że fani mogą nie mieć już takiej przyjemności ze słuchania starych utwórów.




PB: Tak.




CD: Są koncerty świetnej jakości i kiepskiej jakości. Te, których nie zagraliśmy zbyt dobrze nie podobały nam się tak bardzo. Były też przypadki, że publika była beznadziejna, więc myśleliśmy sobie, iż to było kiepskie i nie tak dobre jak „ten inny” koncert, po którym nasza reakcją było coś w stylu „Whoa, to był cholernie dobry występ”. Więc istnieje dynamika w naszym procesie przebrnięcia przez całą trasę. To nie tak, że codziennie dzieje się to samo. Każdy dzień jest inny.




PB: I każda trasa obdywa się w innych klubach. Zawsze jest jakaś ewolucja..







EL: Która w waszym przypadku jest coraz większa.




PB: Tak, więc dla nas to miłe.




EL: Więc czy możemy się spodziewać czegoś nowego pod koniec tej trasy? Jakieś nowe piosenki, trochę starszych utworów, może jakiś cover?




PB: Żadnych coverów.




EL: Nigdy?




PB: Nie. Mamy stare piosenki, te, których nie ma na albumie, a są wykonywane w ramach koncertów, np. "Specialist," "Song Seven"...




EL: A co z Precipitate?




PB: Nie graliśmy „Precipitate” od czasu wydania albumu, ale definitywnie jest szansa, że „Seven” pojawi się na tej trasie. „Specialist” na pewno.




EL: Skąd to unikanie Precipitate?




CD: Jest beznadziejna.




EL: Nie lubicie jej jako piosenki? Jest taki moment w Precipitate, który kocham.




PB: Dzięki. Myślę, że niektórzy z nas chcieliby mysleć, iż cała piosenka jest dobra!




EL: Nie miałam na myśli tego, że to jedyny dobry moment, to po prostu wyjątkowo dobra część.




PB: Cóż, pominęliśmy ją (jeśli chodzi o album) nie dlatego, że myśleliśmy, iż była niedobra. Nie oto chodziło.




EL: Dobra, ale jak to się dzieje, że jej nie gracie?




PB: Już dawno nie ćwiczyliśmy jej grania. Pracujemy nad innymi rzeczami.




CD: Ta piosenka nadal istnieje jako część naszego repertuaru. Ale w jakimś sensie mieliśmy zahamowanie przypływu weny jeśli o nią chodzi. Większa jej część została skończona, ale potrzebna jest jeszcze ostateczna, atmosferyczna oprawa, której jeszcze nie poczuliśmy. I jego wokal do tego utworu na nagraniu brzmi bardzo kiepsko, więc...




EL: Ostatnim razem słyszałam ją na żywo podczas koncertu w Bowery, grudzień 2002.




PB: To był nasz pierwszy kiedykolwiek koncert w Bowery w roli headlinerów. W każdym razie, są dwie piosenki, które włączyliśmy do naszego repertuaru, a nie są na płycie, nie wiem czy je znasz. "Length of Love" i "Strangers in the Night."




EL: Czy to oficjalny tytuł?




PB: Nie. Myślę, że to bardzo śmieszne, iż ludzie ją tak nazywają. Podobno odnoszą się do niej jako do „Strangers in the Night”.




CD: [do Paul’a] Dlaczego tak się dzieje?




PB: Ktoś myśli, że melodie obu piosenek brzmią podobnie. Ale ja się do tego nie ustosunkowywuję.

Nie przeszkadza mi to. Tak właściwie, to bawiłem się pomysłem naprawdę jej tak nazwania.




CD: Powinieneś. Byłoby to pretensjonalne, ale myślę, że by się sprawdziło.




EL: Jeśli nie byłoby to „Strangers”, to co? Miałeś na to pomysł wcześniej?




PB: Zazwyczaj mamy tytuł zanim piosenka jest skończona, ale w tym przypadku nie mieliśmy. Np. „The New” nazywa się „The New” bo taki był jej tutuł roboczy. Teraz mamy utwór, na który mówimy „That New One”, bo jest nowy. Pracujemy też nad innym, zwanym „That Good One”. Prawda? [Patrzy na Carlos’a, który pochłania królika]




CD: Co?




PB: „That Good One”.




CD: Nie, to „The Good One”.




EL: W przeciwieństwie do innych, które nie są dobre?




PB: Nie, to tylko dlatego, że zaczyna się basem.




CD: I ponieważ to ja wymyślam tytuły roboczne, zwie się „The Good One”. Ale Paul ma rację, czasem kończymy używając nazwy roboczej.




PB: „The New”.




CD: „Song Seven”. To przykład tytułu roboczego, który ostatecznie został wykorzystany. Jest też taka piosenka, „5”, z The Black EP. To dlatego, że była piątym utworem, jaki kiedykolwiek napisaliśmy.




PB: Przez długi czas „PDA” było „Piosenką trzy”, bo...




EL: Była to trzecia piosenka, jaką kiedykolwiek napisaliście?




PB: Tak. Ale generalnie to ja jestem odpowiedzialny za wymyślanie tytułów. Trochę głupio mi wyszło z tą „5”. Jednak zakochaliśmy się w koncepcie nazwania piosenki „Song Seven”.




EL: Song Seven niesie ze sobą coś w stylu deja vu. Na mojej ulicy jest salon fryzjerski o nazwie Salon Seven, zawsze przypomina mi o piosence.




CD: O tak, zwykłem do niego chodzić. Powinieneś powiedzieć jej o „NARC”.




EL: Tak, co z NARC?




PB: „NARC” jest utworem, który mamy zamiar odsłonić podczas obecnej trasy. Nigdy wcześniej nie grany! I jest już całkiem skończony! Mówi wam to... Paul! [sarkastyczny śmiech]

Nie, nie to był naprawdę długi, długi, długi proces z tym „NARC”.




[Zgodnie z tym co zostało powiedziane, „NARC” był przedstawiony rozentuzjazmowanej publiczności 16 września w Montrealu, pierwszym przystanku ostatniego odcinka trasy koncertowej – przyp. autorki]




EL: NARC to tak jak SCUBA, tak? Skrót od pierwszych liter pewnych słów?




PB: Myślę, że tak. Ale równie dobrze może to być skrót od ‘narcotic’.




CD: To skrót od pierwszych liter.




PB: Ta, zawsze jest tak pisany, dużymi literami. W sensie, „Johnny Deep

was a fucking NARC dude!”.




EL: Czyli w tym wypadku nie ma nic wspólnego z narkotykami?




PB: Nie, to agent. Tajny agent.




EL: W takim razie to wyjątkowo stosowne, w końcu nazywacie się Interpol.




CD: Interpol ma swoich własnych agentów! [“Interpol has NARCS man!” – przyp. Marta]

Nasi szpiedzy gdzieś tam są.




EL: Jest taka internetowa plotka, że NARC to Strangers.




PB: Wiem. Kretyni.




[Wiemy, że „NARC” to nie „Strangers”, ale dezorientacja jeśli chodzi o tytuł piosenki, jak i jego pisownię, nadal jest wszechobecna. Na setliście z koncertu 16-ego września „NARC” napisano małymi literami - „Narc”. Być może to tylko wpadka, „Strangers” figurowało tam jako „The New One”. Czyżby ponowne rozważenie pretensjonalności użycia tego samego tytułu, co piosenka Sinatry?

„The Good One” jeszcze nie ujrzała światła dziennego - przyp. autorki]




EL: OK. Jeśli zrobilibyście cover, co by nim było? (Sarahcure, London, UK)




PB: Właściwie, to już mamy pomysł na cover...




CD: [Mówi coś do Paul’a stłumionym głosem, próbuje wtrącić swój wątek]




PB: [Do Carlos’a] Nie, tak naprawdę to miałem pomysł dużo wsześniej przed nią, przez tą piosenką, o której masz zamiar wspomnieć.




CD: Ok, Ok.




PB: Birthday Party, "She's Hit”. Pierwszy zespół Nick’a Cavea, znasz? [zaczyna śpiewać]

"She's hit, every little bit ..."




CD: O tak, tak, tak. To dobra piosenka, potencjalnie moglibyśmy ją nagrać. Ale jest też inna, o której mówiliśmy trochę więcej, jednakże nie mamy jeszcze żadnego konkretnego planu w tej kwestii. Za to muszę przyznać, że jestem podekscytowany prospektem próbowania zrobić jej cover. Ten utwór to "Everybody's Talkin'”, Nillsona - jest główną piosenką do Nocnego Kowboja.

PB: [Śpiewa] "Everybody's talking at me, I don't hear a word they're sayin', only the echoes of my mind ... People stop and staring, I can't see their faces, only the shadow of their eyes ..."

CD: Jest troszkę w stylu country, nie brzmi jak piosenka Interpolu, ale brzmi jak coś, co moglibyśmy bardzo łatwo przerobić, ze względu na elementy zawarte w tym utworze – gitara, bas, brzmienie strun – to wszystko dźwięki, których już używamy...

PB: [Kontynuuje śpiewanie, oczy wpół zamknięte w stylu country] "Skipping over the ocean like a storm ...". O, i prawdopodobnie Carlos zaśpiewa ten cover.

CD: Cóż, jest na ten temat debata. To, kto zaśpiewa tą piosenkę, wisi jeszcze kompletnie w powietrzu.

PB: Generalnie on ma bardzo dobry głos do śpiewania tego typu rzeczy.

EL: Jakie są szanse, że zagracie którąś z tych piosenek w najbliższym czasie?

PB: Nie w tym roku. Nie przed wydaniem drugiego albumu.

EL: Rozumiem, powrót do stwierdzenia pt. „żadnych coverów”.

PB: Właśnie.

EL: Kto ma najbardziej irytujące nawyki, gdy jesteście na trasie? (Lamestain, Berlin, GER)

CD: To zbyt subiektywne pytanie, aby właściwie na nie odpowiedzieć. Każdy z nas będzie przecież miał inną odpowiedż.

EL: Pozwólcie to trochę przekształcić. Co postrzegacie u siebie nawzajem jako najbardziej denerwujący nawyk na trasie?

CD: Cóż, gdyby był tu Sam, powiedziałby „Coż, nienawidzę, gdy Carlos robi to...”. Ale potem Paul mógłby powiedzieć „Ja właściwie jeszcze bardziej nienawidzę, gdy Carlos robi tamto...”.

EL: Ale z Ciebie uparciuch! Ok, myślę, że ludzie po prostu chcą się czegoś dowiedzieć na temat waszego życia podczas trasy...

PB: Każdy byłby najbardziej poirytowany Carlos’em.

CD: [śmiech]

EL: Wreszcie porządna odpowiedź.

PB: Daniel nie ma absolutnie żadnych denerwujących nawyków.

CD: Jak to nie, ma!

PB: Cóż, ma wszystko tak bardzo pod kontrolą, że to aż irytujące. Kiedy dojeżdżasz do miasta i chcesz się wydostać z łóżka i iść do hotelu, Daniel jest tam zawsze pierwszy, on nigdy nie ma pieprzonego kaca...

CD: Ma około pięciuset różnych witamin w swojej torbie.

EL: Więc denerwującym nawykiem Daniela jest to, że nie ma denerwujących nawyków?

PB: On jest irytujący, bo jest taki strasznie czysty, niewinny. I wkurza mnie to, że gdy ty budzisz się czując jak gówno, on mówi „O tak, byłem już na mieście rankiem, sprawdziłem moją skrzynkę mailową, wyprałem trochę rzeczy...”. A ja z reguły myślę wtedy „Cholera, mam dwadzieścia minut do próby dźwięku”.

CD: Ta, kiedy tobie mgli się przed oczami i nie możesz ich otworzyć, on zrobił już dziesięć rzeczy.

EL: Co jeszcze?

PB: Yyy, goła dupa Sam’a zajmująca korytarz autobusu? Nie byłem tego świadkiem, ale podobno Sam postanowił spać na golasa jednej nocy. Każdy kto wspiął się po schodach do górnej części autobusu, zobaczył tylko jego gołą dupę zwisającą z góry.

CD: Sam jest jak małe dziecko. Zawsze śpi w tym samym łóżku gdy jesteśmy w autokarze. W tym dolnym, po lewej, na tyłach autobusu. To jest jego łóżko, zawsze je wybiera, nie zależnie od tego w jakim autokarze jesteśmy. I ma oczywiście ten cudowny nawyk przewracania się we śnie 65 razy, tak, że jego nakrycie spada z łóżka na ziemię i przeszkadza wszystkim, bo każdy chce się dostać na tyły autobusu. Więc o 3 nad ranem myślisz sobie „Muszę się dostać do tylniego holu... Ale jestem cholernie pijany! Trzeba zagrać w jakąś grę video, albo obejrzeć ten film...”. I to jest jak jakiś tor przeszkód żeby się tam dostać, bo Sam zajmuje całe pieprzone przejście...

PB: I jednej nocy jedną z przeszkód była jego goła dupa.

CD: Tak było tej nocy.

[Zakładając, że uda mu się przedostać przez gołą pupę Sam’a, Carlos wziął za sobą na trasę wiele filmów DVD, w tym The Ring. Bardzo ucieszył się z tego Paul myśląc, iż bliska obecność kolegów z zespołu pozwoli mu rozkoszować się filmem bez zbytniego przestraszenia. Być może Sam to nie jedyny mały dzieciak na pokładzie... – przyp. autorki]

EL: Ok... Idąc dalej...

CD: To zabawne, twoje pytanie dotyczyło najbardziej denerwujących nawyków ogółem, a my podaliśmy ci denerwujące nawyki Daniel’a i Sam’a.

EL: Tak. Dziękuję za zwrócenie na to uwagi, Carlos. Myślę, że przyszedł czas aby usłyszeć coś o waszych nawykach...

CD: Nie, nie! Powiedziałaś, że musimy przejść dalej.

EL: Nie ma problemu, zdążymy. A więc?

PB: Myślę, że moje denerwujące przyzwyczajenie to bezustanne granie w gry video. Możliwe, że ludzie uważają, iż jestem niewolnikiem Play Station. Ale generalnie narzekanie na to, jak źle się czuję po tym gdy zeszłego dnia byłem pijany, prawdopodobnie jest we mnie najgorsze.

CD: Tak.

PB: Podobno często marudzę mówiąc „Ooo, powinienem był...” i to nie tak, że ktoś czerpie z tego przyjemność...

CD: Ja na pewno nie.

PB: Po prostu mówię o tym jak bardzo się wstawiłem i jak bardzo nie powinienem był się wstawić.

EL: Paul, jakie jest najbardziej irytujące przyzwyczajenie Carlos’a?

PB: O, uh, ile masz taśmy?

EL: Co powiesz na coś w rodzaju dyplomatycznej odpowiedzi?

PB: [Chwila zamyślenia, jakby wybierał z bardzo długiej listy] Najgorszym nawykiem Carlos’a jest to, że kiedy gdzieś idziesz, on zawsze chce żebyś mu coś przyniósł. Gdy idzieś do restauracji, on pyta „O, możesz mi kupić burgera?”. Albo kiedy idziesz na dół – „O, możesz mi przynieść piwo”. To tak, jakby każdy był jego służącym.

CD: Ja to widzę tak - jeśli jestem w drodze do jakiegoś miejsca i w moim umyśle podjąłem stanowczą decyzję, że tam właśnie idę, to nie obchodzi mnie, czy na przeszkodzie stoi pieprzona burza - zmierzam do celu...

PB: Ale przecież mógłbyś po drodze kupić komuś pieprzonego burgera...

CD: Jeśli któryś z moich partnerów na trasie dowiedziałby się, że moja stanowcza decyzja przewiduje również kupienie mu po drodze burgera, to właściwie jaki to jest dla mnie ciężar, żeby wsadzić go do torby? Żeby poprosić o dwa burgery, zamiast jednego? To jest zrobienie czegoś dla drugiej osoby...

PB: I są jeszcze te trzygodzinne prysznice.

EL: Dzielicie te same prysznice? Bo jeśli tak, to cała sprawa staje się jeszcze poważniejsza...

PB: Cóż, to stary problem. Bo nie dzielimy już pokoi hotelowych. Robimy tak, że bierzemy autokar i wtedy nie śpimy w hotelu, tylko podczas jazdy w autobusie. Ale gdy jesteśmy już na miejscu to rezerwujemy kilka pokoi, żeby każdy mógł się po prostu wykąpać. Więc nadal możemy ich wziąć tylko ograniczoną ilość. Nie zamawiamy pięciu pokoi, jeśli mamy tam zamiar być pół godziny, wiesz?

EL: Więc przez to całe pół godziny Carlos zajmuje prysznic.

CD: Nie, biorę trzygodzinne prysznice.

PB: Tak i na dodatek Carlos spóźnia się wszędzie trzy i pół godziny.

[Carlos przyszedł na wywiad 10 minut za wcześnie. Paul spóźnił się pół godziny. Pojawił się skruszony i zmachany, mówiąc nam o francuskim bistro na Drugiej Aleji zwanym „Lorenzo”, które wygląda identycznie jak to, w którym czekaliśmy na Pierwszej Aleji („Lucien”). Wybaczyliśmy mu i przeszliśmy do pytań.- przyp. autorki]

EL: Dobra, idąc dalej... Czy macie jakąś „przedkoncertową” rutynę? (Spaztic, College Park, MD)

PB: Mnóstwo piję.

EL: Carlos?

CD: To samo. Czekaj, powiedziałaś rutynę?

EL: Tak, jak np. taniec, albo przybijanie piątki czy coś?

CD: Mamy coś w stylu fantastycznej czwórki, takie „Dawaj drużyno dawaj!”.

EL: Serio? Nie ma mowy, kpisz sobie ze mnie.

CD: Serio! Ale nie robimy tego na niczyich oczach. Nie przeszkadza nam, że inni się o tym dowiedzą, ale nie chcielibyśmy tego mówić w czyjejś obecności.

EL: Któryś z was jest fanem gier zespołowych? Z tym kojarzy się ten gest.

CD: Cóż, to prawdopodobnie głównie zasługa Daniel’a...

PB: Ale tylko moja przeszłość związana jest z grami zespołowymi. Koszykówka i tenis.

CD: To Daniel i jego niewyczerpująca się chęć, aby każde wydarzenie jakkolwiek go dotyczące było doskonałe, bo on jest idealny. On był autorem tego rytuału.

EL: Czyli dosłownie – kładziecie swoje ręce jedna na drugiej i to wykrzykujecie?

CD: Tak. I on mówi „Zagrajcie dobry koncert, koledzy! Zagrajmy dobry koncert!”. To coś w stylu, „O, dzięki, że przypominasz, a miałem zamiar zagrać zły”. On ma za dużo witamin we krwi.

EL: Następne pytanie. Jak wam się podoba dzielenie sceny z zespołami, których słuchając dorastaliście? Jak The Cure, Echo and the Bunnymen...

PB: Są zespoły, które dałyby mi większego kopa niż te.

EL: OK. Myślę, że The Cure było rzucone do Carlosa, to kostka dla niego.

PB: O jasne, ok.

CD: Co dla mnie?!

PB: Kość.

CD: Oh, dzięki. [wydaje gulgoczący dźwięk i wykonuje głową gest przypominający psa wyskakującego po kość, którą łapie w pysk jeszcze w powietrzu]. Z całym szacunkiem dla zespołu, nie wywiera on na nas aż takiego wpływu.

PB: To jak czytanie książki z zaklęciami albo coś w tym stylu. Wolałbym oglądać przedstawienie magika z perspektywy publiczności, niż móc powiedzieć „Oh, byłem na tej samej scenie”.

EL: Drugi album. Jak to z nim jest? Kiedy wychodzi, czego możemy się spodziewać? (Chrisindetroit, Detroit, MI)

PB: Nie jest tak dobry jak pierwszy.

CD: Interpol się sprzedał.

PB: Są tylko dwie dobre piosenki, reszta to „wypełniacze”.

EL: Więc mówimy o waszym typowym, beznadziejnym i gówniarskim albumie?

CD: Typowym!

PB: Mają zamiar odłożyć nad nim pracę.

EL: Fajnie. Kiedy ten ekscytujący krążek się ukaże?

PB: Nigdy.

EL: O, więc macie zamiar właściwie wykorzystać czas, poobijać się, może wyjechać w jeszcze jedną trase i grać te same piosenki?

PB: Ta, może jakaś trasa z samymi coverami.

CD: Ja mam zamiar rozpocząć karierę jako prezenter teleturnieju.

EL: W porządku. Super! Dobre odpowiedzi, panowie.

CD: [do Paul’a] Zamówiłeś lody?

PB: [do Carlos’a] Ciasto czekoladowe z lodami.

CD: Dzięki, że spytałeś czy też chcę.

EL: [Cicho zastanawia się czy jest to manifestacja nawyku Carlos’a do wykorzystywania innych jako swoich kurierów]

PB: Jest też krem brûlée. Chcesz sobie zamówić? Podziele się ciastem za krem brûlée. Pół na pół?

[Carlos zgadza się i zamawia krem brûlée. Wreszcie, po podzieleniu się, ustalają, iż ciasto jest dużo lepsze.]

EL: Następne pytanie. Jeśli moglibyście napisać scieżkę dźwiękową do jakiegoś filmu, z którym reżyserem chcielibyście współpracować i jaki typ filmu odpowiadałby wam najbardziej? (Frodon, Salon-de-Provence, FRA)

CD: Myślę, że nie byłoby żadnych wątpliwości. Przynajmniej między mną a Paulem. David Lynch.

PB: [spogląda na nas, kiwa głową zgadzając się i powraca do krojenia czekoladowego ciasta]

CD: Mamy szacunek i zainteresowanie ludzi, których podziwiałem od dłuższego czasu. Na przykład dowiedziałem się ostatnio, że Ian Astbury to nasz fan. Zawsze uważałem, iż on jest wcieleniem boga rocka, więc odkryć, że lubi Interpol to jakby „WOW!”. Oglądałem tego faceta na MTV gdy miałem 12 lat. Lecz potem myślę sobie kto z wszystkich ludzi na świecie rozdarłby mi serce mówiąc, że chciałby z nami pracować i jednak zawsze wychodzi mi David Lynch.

EL: Zgadzasz się, Paul?

PB: Tak. Myślę, że to byłby kawał dobrej roboty z naszej strony. Bardzo intensywnie czuję tą energię jego filmów. Oboje kochamy też [Angelo] Badalamentiego.

CD: Jeśli mielibyśmy szansę współpracować z Badalamentim, to byłoby jak... Nie uprawiałbym wtedy seksu cały czas.

PB: Oglądałem ostatnio film Sekretarka, Badalamenti napisał do tego muzykę.

CD: I to była wprost niesamowita scieżka dźwiękowa.

EL: A jak podobał wam się film?

CD: Był świetny, prawda?

PB: Bardzo mi się podobał. James Spader jest jak Michael Douglas naszej generacji. Taki seksowny facet, facet z tych wszystkich filmów przepełnionych seksem. Michael Douglas tak robił, np. taki Nagi Instynkt.

EL: Tak, Sekretarka była filmem z podtekstem seksualnym, ale nikt tak właściwie nie uprawiał seksu aż do samego końca, wszystko było zrobione z dobrym smakiem.

PB: Masz rację, to prawda. Ale on grał też w Crash.

CD: A tam był tylko seks.

EL: W wywiadzie dla czasopisma Magnet napisano, iż po waszym koncercie w Maxwell's poszliście wszyscy do hotelu obejrzeć swój występ u Lettermana i Paul – schowałeś się w łazience. O co chodzi? Co robiłeś? (Lua, Toledo, OH)

CD: [Śmieje się. Patrzy na Paul’a i zaczyna udawać masturbowanie się.]

PB: [Szkocki akcent] Onanizowałem się!

CD: [Znowu szkocki akcent] Odrobina samogwałtu!

EL: Tajne źródła podały, że byłeś w łazience sam.

PB: Serio? Nie, absolutnie uprawiałem seks!

CD: Ta, przeleciał jakąś fankę.

PB: Prawda jest taka, że w pokoju było za dużo ludzi, żebym mógł opuścić hotel, a po prostu nie mogłem przeżyć oglądania. Nie widziałem żadnego z naszych telewizyjnych występów, nigdy. A szczególnie tego - myślałem wtedy, że jest bylejaki.

CD: To był nasz pierwszy.




PB: Ale ja, tak czy inaczej, nie mogę słuchać niczego na żywo.

EL: Więc oglądanie jest jeszcze gorsze?

PB: Ta.

EL: Więc co się działo gdy byłeś w łazience? Opisz nam tą scenę.

PB: Musiałem mieć odkręcony kran i cały czas spuszczać wodę. Ale przez drzwi i dźwięk lecącej wody wokal brzmiał jakby był bardzo dobrze zmiksowany, to wszystko miało na „PDA” coś w rodzaju małego, wodnego wpływu. Więc brzmiało jak dobry miks. Ale i tak wiem, że faktycznie było to okropne i katastrofalne.

CD: Może nie aż katastrofalne, ale to był zły miks.

PB: To nie nasz dźwiękowiec się tym zajmował. Kiedy robisz jakieś telewizyjne gówno, masz tam tylko jakiegoś gościa, który ma w dupie twój zespół. To jest coś w stylu „O, wokal... Tutaj!”. Dla mnie to bardzo ważne, żeby wszystko było dobrze zmiksowane.

EL: Więc nigdy więcej telewizji dla Interpolu?

PB: Nie, lubię to robić. I od tamtego momentu stało się to łatwiejsze. Ale nie mam zamiaru niczego oglądać.

EL: Co myślicie o tym, że Kid Rock miał na sobie waszą koszulkę? (Paranoiasuperstar, Stockholm, SWE)

CD: Nie miał.

EL: Cóż, jest o tym temat na waszym internetowym forum. Podobno miało to miejsce na turnieju golfa dla sław.

CD: Plotka. Widziałaś to? Widziałaś fotografię jego w którejś z naszych koszulek?

EL: Nie, ale na rzecz pytania udajmy, że tak było. Co o tym myślicie? Jak odbieracie to, że was lubi?

PB: Cóż, może ta plotka zrodziła się podczas występu u Jimmy’ego Kimmela. On tam był wtedy, kiedy my i z Pamelą Anderson znalazł się przy nas, usiedli z boku sceny. Więc gdy zaczęliśmy grać, kamera skierowała się na nich, żeby mieli swoje twarze dłużej na wizji. A potem poszli sobie w środku piosenki. Nie wiem, czy to dlatego, że pomyśleli, iż jesteśmy do niczego. Ale wziąłem to bardzo do siebie, jak „Gdzie oni do cholery poszli?”. „Dlaczego nas nie oglądają?”. Wydaje mi się, że on nas nienawidzi.

EL: Cóż, ludzie mówią, że był widziany w koszulce Interpolu.

CD: Plotka.

PB: Chciałbym myśleć, że to prawda. Zawsze słyszałem, że miły z niego facet.

[Do dziś nie ma dowodu na to, że Kid Rock miał na sobie koszulkę Interpolu (innego niż, cóż, plotka) i EARLASH nie gwarantuje prawdziwości powyższej deklaracji. Jednakże źródła spekulują, że jeżeli to prawda, koszulka prawdopodobnie należy do Pameli (sugerują, że być może zostawiła Kid Rocka dla któregoś z członków Interpolu), lub też że całe zamieszanie wynika z podobieństwa managera zespołu do Kid Rocka. Operujemy tu jednak słowem „spekulują”. Podkreślamy to: (1) bo Carlos miał rację mówiąc, że pytanie jest bazowane na plotce i (2) aby zilustrować powszechną w filozofii tendencję Carlos’a do poddawania w wątpliwość logiczności pytań, zanim zdecyduje się na nie odpowiedzieć (patrz: pytanie o denerwujące nawyki wyżej i pytanie o głupiutkie włosy niżej). Całe szczęście Paul urozmaicił pytanie pomimo jego braku uzasadnienia i nie tylko dowiedzieliśmy się, że słyszał, iż Kid Rock jest miły, ale także, że obchodzi go jego zdanie na temat Interpolu].

EL: Czy nie wydaje wam się to dziwne gdy kompletni nieznajomi podchodzą do was myśląc, że was znają?

PB: Masz na myśli wszystkich znajomych Carlos’a? Ooo, przepraszam...

EL: Ale tak serio, załóżmy, że ktoś do ciebie podchodzi mówiąc „Paul kocham Cię! Kocham Interpol!”. Jak to odbierasz?

PB: Odbieram to tak, że nie lubię być wykorzystywany. Na przykład spotkałem taką dziewczynę parę dni temu, byłem w Hole i ona podeszła mówiąc „Hej, jak leci?!”. A ja na to, umm, „Wow, hej, co słychać?”. A ona „Spotkaliśmy się podczas trasy”. I wtedy powiedziałem coś w stylu „Oh...” [rzuca spojrzenie oznaczające kompletne nierozpoznawanie], więc ona rzekła „Jestem pewna, że spotykasz mnóstwo ludzi, nie martw się tym”. To ja na to „O tak, przepraszam, chcesz drinka?”. Więc poszliśmy do baru kupić drinki, rozmawiamy, a jak już zamówiłem jej coś do picia ona nagle palnęła: „Żartuję. Tak naprawdę się nie znamy. Nigdy się nie spotkaliśmy. Po prostu wiem, kim jesteś”.

CD: Wyzyskała cię.

PB: Ta, to głupie. Mam fatalną pamięć do twarzy.

CD: Moim zdaniem zjawisko ludzi, którzy wiedzą kim jesteś i znają twoje imię zanim ty poznasz ich, jest fundamentalnie złym sposobem na kontakty z innym człowiekiem. Właśnie dlatego sława jest frustrująca. To prawie jak bycie kim innym. Ponieważ sztuka kontaktów międzyludzkich w społeczeństwie jest bazowana na pewnym ważnym poziomie anonimowości przy przedstawianiu się sobie. Kiedy z jednej strony brak tej anonimowości, cała relacja z drugim człowiekiem jest zupełnie inaczej skonstruowana. I socjalny aspekt psychologiczny stojący za tym i wszystkim innym, przechodzi transformację. Ty - osoba powszechnie znana, która traci anonimowość, musisz w pewnym sensie, wystraczająco ironicznie, radzić sobie z tym końcem kija, który jest do dupy. Ponieważ za każdym razem to twój obowiązek przyznać się do błędu. Fan może z siebie zrobić kompletnego idiotę przed tobą, „sławą”, i to nie będzie za sobą niosło absolutnie żadnych konsekwencji. Znana osoba nie ma tego przywileju. I jeżeli coś spieprzysz wyzyskują cię, bawią się tobą. Jeżeli zrobisz coś wstydliwego, to zapisze się w kartach historii. Wykują to na marmurze. Nigdy się od tego nie uwolnisz.

PB: To naprawdę sytuacja pod dużym napięciem.

EL: Jak wyglądał najbardziej przerażający / najfajniejszy prezent, jaki kiedykolwiek otrzymaliście od fana? (Crawlingsickness, Moorehead, MN)

CD: [Patrzy na Paul’a] Prześladowca... Sztokholmski prześladowca...

PB: Ale jaki był prezent?

EL: Nie mówimy o podarunkach z podtekstem seksualnym...

PB: Jasne, cóż, dawano nam rzeczy zrobione własnoręcznie, koszulki, składanki, a to był ktoś, kto nas właściwie prześladował, więc nie powinniśmy o tym mówić.

EL: Dobra. Carlos, teraz takie trochę głupie pytanie do ciebie. Muzyka jest świetna i w ogóle, ale każdy chce się czegoś dowiedzieć o twych włosach. Cytuję: „Twoje włosy mają tendencję do wyglądania lśniąco, ale nigdy nie są „sznurkowate”. Za każdym razem gdy próbuję zrobić się „Na Carlos’a”, kończę wyglądając jakbym właśnie wytoczyła się z nowojorskich wodociągów. Czy możesz dać nam wskazówki jak osiągnąć twój dystyngowany wygląd nie wyglądając jak coś w rodzaju przetłuszczonej śmieciarki?” (A-lee-ma, Woodstock, NY)

CD: Nie rozumiem, jak nieudolność w próbowaniu osiągnięcia konkretnego wyglądu może prowadzić do wyglądania niczym przetłuszczona śmieciarka. Co ty robisz z włosami? To oczywiste, że specjalnie zrobiłaś z nimi coś złego. Niemożność osiągnięcia jakiegoś wyglądu to jedna rzecz, a...

PB: [Rozgląda się niezręcznie] Dyskusja na temat włosów? Przerwa na papierosa. Wracam za 20 minut? [Wychodzi]

CD: Nie wiem co powiedzieć.

EL: Myślę, że w tym pytaniu chodzi o taktykę i praktyczne porady na temat stylizowania włosów. Tzn. co robisz, jakich kosmetyków do tego używasz itp. To głupie, ale zrób nam tą przyjemność i odpowiedz.

CD: Mam bardzo, bardzo, bardzo kręcone, falowane włosy. Trudno sobie z nimi radzić.

EL: Wyglądają na proste.

CD: To dlatego, że łatwo je w ten sposób wysuszyć. Jeśli jesteś wystarczająco zręczny, aby trzymać swoje włosy pionowo za pomocą szczotki, to wystarczy.

EL: Jak długo ci to wszystko zajmuje?

CD: Ostatnimi czasy całkiem niedługo. Wychodzę spod prysznica i włosy są mokre, więc tylko „Whhhiuuu whiuuuu” [gestykuluje jakby suszył włosy] i tyle. Albo sprejuję je lakierem tak, że przyklejają mi się do głowy i kiedy są suche - rozczesuję.

EL: To przypomina mi o gitarzyście The Stills...

CD: Greg’u.

EL: Tak, podczas ich występów strasznie pieprzy na lewo i prawo ze swoimi włosami. Przypomniało mi to o tobie, bo też zwykłeś tak robić.

CD: Nadal to robię. To zależy od tego jak gorąco jest na scenie. Bo kiedy moje włosy robią się mokre, wyglądam jak Fidel Castro. Więc ciągle próbuje je przygładzić.

EL: Jakieś produkty, o których warto wspomnieć?

CD: Nie ma mowy. To technika. Ale żeby twoje włosy były naprawdę proste, użyj bardzo drogiej prostownicy.

EL: OK, koniec głupich pytań. Paul musi wrócić, aby odpowiedzieć na następne, ale ty możesz być pierwszy. Powiedz nam, jakim albumem roku 2003 najbardziej się podekscytowałeś?

CD: Anxiety Always zespołu ADULT. Albo... Czy #1 Fischerspooner’a wyszedł w 2003?

EL: Nie jestem pewna… Może.

CD: Gdyby nie ten album, wybrałbym Anxiety Always, ale uważam, że #1 był świetny. I zdecydowanie niedoceniany. Myślę, że ludzi rozpraszają ich kostiumy i artystyczny aspekt występów, i nie koncentrują się na muzyce. Bo jeśli posłuchasz tego albumu, Warren Fischer jest jak pieprzony klasyczny kompozytor. Jeżeli posłuchasz muzyki na tym krążku, zapiera ci ona dech w piersiach. To nie electro, to nie electro-clash, to nie New Wave czy retro, to po prostu coś cholernie dobrego.

[Paul wraca. Udając doskonale zainteresowanie, jest zajęty zapomnieniem twarzy fanki przysięgającej swój entuzjazm w stosunku do zespołu przy stoliku obok.]

EL: OK, idąc dalej…

CD: Czekaj, musisz zapytać jego o ulubiony album…

EL: Kończy nam się czas.

CD: Więc pamiętaj, aby się upewnić, że to ja wybrałem ten album. Nie kto inny.

[Carlos D. i tylko Carlos D. wybrał album Anxiety Always, ADULT jako swój ulubiony krążek roku 2003. #1 Fischerspooner’a, pomino swej zapierającej dech w piersiach doskonałości, jest zdyskwalifikowany, ponieważ wydany został w roku 2002 - przyp. autorki]

EL: OK, będę pamiętać. Dobrze, teraz, kiedy wiecie już jak wygląda życie w centrum uwagi, za czym w życiu zwykłej 'osoby cywilnej' tęsknicie? (nyxcalyx, San Francisco, CA)

PB: [Wrócił] W moim przypadku za niewieloma rzeczami. Jestem jedną z tych osób, które, jeśli kiedykolwiek naprawdę są w centrum uwagi, to jako dziwacy, którzy się nie zmieniają. Myślę, że to śmieszne, iż wszyscy są tacy czyściutcy, jak ze skurwysyńskiej reklamy pasty do zębów Colgate, jak koreczki serowe z Małego domku na prerii. I ciągle zachowują się jak na czerownym dywanie „Patrzcie na mnie!” bla bla bla. Wolałbym być znany jako dziwak.

EL: Odludek?

PB: Nie, nawet nie. Ale nie czuję, żebym musiał zmieniać moje zachowanie, bo ludzie patrzą. Pamiętam widok Harmony’ego Korine na ceremonii rozdania Oskarów wyglądającego kompletnie zjebanie I myśl „To cudowne, ten facet jest prawdziwy”. I kocham to. Nie rozumiem ludzi, którzy są zawsze tacy odpicowani w telewizji. Ja po prostu nie jestem takim typem człowieka.

CD: Jest wiele sław, które specjalnie sprawiają, że wyglądają jak gówno, aby nikt ich nie rozpoznał.

PB: Tak, widziałem kiedyś Christopher’a Walkena na jakiejś premierze i wyglądał jak bezdomny. Dresowe spodnie wciśnięte w skarpetki, trekingi i wielka kurtka nadmuchana niczym marshmallowy. To była duża premiera. Mayor Giuliani tam był. Muhammed Ali tam był, do cholery.

CD: Ja tęsknię za wieloma rzeczami.

EL: Czy myślisz, że tęsknisz za większą ilością rzeczy, bo jesteś bardzo rozpoznawalny? Bez obrazy Paul, ale jestem beznadziejna jeśli chodzi o rozpoznawanie ludzi, lecz jeżeli zobaczę gdzieś Carlos’a bez wahania mogę powiedzieć „O, to Carlos z Interpolu”.

CD: To zasługa mojej prezencji.

PB: Nie, to raczej „Kim jest ten wyperfumowany facet?”.

EL: To było jedno z pytań. Jakiej wody kolońskiej używasz? (Ellen, Los Angeles, CA)

PB: [Patrzy na Carlos’a, uśmiecha się i mówi głęboko europejskim tonem naśladując reklamę] Tej od Calvin’a Kleina! [CK one! –przyp. Marta]

CD: Tęsknie za faktem, że ludzie nie byli kiedyś odgórnie nastawieni na to kim oni oczekują, że ja jestem.

EL: Tak jak już powiedziałeś o wadach nieposiadania anonimowości i ludziach myślących, że cię znają?

CD: Dokładnie.

PB: A ja zasadniczo mogę ignorować wady.

CD: Ale ty jesteś ofiarą i nie gadasz z nikim, więc tak naprawdę nie masz żadnego kontaktu z ludźmi.

EL: Poza zostaniem recenzentami EARLASHa, co macie zamiar zrobić po ostatnim koncercie tej trasy?

PB: Musisz wyjaśnić ukryty żart w tym stwierdzeniu, ale mam zamiar zrobić najlepszą kanapkę w delikatesach.

[Wyjaśnienie ukrytego żartu: Paul odnosi się do nienagranej na dyktafon dyskusji na temat ich kolegów British Sea Power, którzy znani są z ekscentryczności swoich występów zawierających ornitologiczne wsparcie (plastikowe ptaki), dużą ilość liści przyklejonych do ekwipunku, śmierdzące, stare ubrania majtków ze statku i przedkoncertową poezję. British Sea Power często mówią dziennikarzom, że powodem, dla którego wkładają tyle dodatkowej pracy w swoje występy, jest wiara w usilne próbowanie robienia wszystkiego dobrze, sprawiania, że będzie to wyjątkowe, nie zależnie od tego czy jest to granie koncertu rockowego, zmywanie podłogi, czy robienie kanapek w delikatesach (mój przykład). Paul dzieli ich przekonania, ale nie łudźcie się, że zobaczycie Interpol w akompaniamencie ptaków podczas tej trasy, lub też że spotkacie Paul’a za kasą w delikatesach, w tym wypadku. Podczas naszej dyskusji Carlos zadziwił samego siebie imitując nagrany głos T.S. Eliota, który British Sea Power odtwarzają zanim pojawią się na scenie. („Zbliżają się! Zbliżają się! Nadchodzą? Nie, jeszcze nie…”) ("Here they come! Here they come! Are they coming? No, not yet ...") – przyp. autorki]

EL: Fajnie. Będzie z ciebie popularny pracownik delikatesów. Carlos, a co ty masz zamiar zrobić?

CD: [Myśli. Poważny wygląd. Kroi czekoladowe ciasto.]

EL: Przy okazji - tak właściwie to nie jestem przekonana, że zrobisz najlepszą kanapkę w delikatesach.

PB: Jestem cholernie dobrym kucharzem!

EL: Tak, ale w dobrych delikatesowych kanapkach nie chodzi o umiejętności w kwestii gotowania. Tu chodzi o bycie wrażliwym na potrzeby innych. Przewidywanie ich żądzy. Zapamiętywanie twarzy! Pamiętałbyś, jak pokroić czyjegoś indyka?

PB: Tak, super cienko!

EL: Hmmm. [Brak przekonania. Bycie dobrym gościem od delikatesowych kanapek wymaga zawyżonych zdolności do zapamiętywania ludzkich twarzy, a to pięta achillesowa Paul’a Banksa, sam to przyznał]. Carlos?

CD: Um. Zostanę clownem? Nie wiem.

PB: Czy „Napiszemy następny album” to odpowiedź do zaakceptowania?

EL: Tak, oczywiście.

PB: To pytanie sprawia, że brzmimy jakbyśmy byli kompletnie zużyci po tej trasie.

EL: Nie, nie było takiego zamiaru. Chodzi o ciekawość jak wasze codzienne życie wyglądać będzie po trasie.

PB: Ok. Ja i Carlos uciekniemy, aby wziąć ślub.

EL: Kto jest facetem, a kto babką?

[Patrzą się na siebie]

EL: Carlos jest wyższy...

PB: Ale on używa [głęboki europejski ton reklamowy] Tej od Calvin’a Kleina!

EL: Ostatnie pytanie. Jeśli moglibyście teraz napisać swoją historię dla Behind the Music, od początku do końca, jak by wyglądała? (elmo, Middlebury, VT)

CD: Jakie to ironiczne, że będę najbogatszy kiedy to wszystko się skończy.

PB: Od początku do końca... Hmm...

EL: Tak, po prostu powiedzcie nam o wszystkich waszych zmaganiach i troskach, i jak sobie z nimi poradziliście.


CD: Nie. Nie ma żadnych.

EL: Oh przestań, to rock n roll, zawsze są jakieś trudy.

PB: Zwykłem pracować osiemdziesiąt godzin tygodniowo, siedem dni w tygodniu, dwanaście godzin dziennie. To była robota w redakcji magazynu i zanim nie skończyłeś pracy nad obecnym wydaniem, po prostu nie mogłeś iść do domu.

CD: [Patrzy na Paul’a śmiejąc się z jego zmagań i trosk] Czy kiedykolwiek położyłeś ręce na głowie [kładzie ręce na opuszczonej głowie] i rzekłeś „Ja tak dłużej nie mogę!”?

PB: Tak. Ale musiałem także chodzić na próby. Więc, jeśli pamiętasz, nasze próby zaczynały się około 22:30. I miałem psa, także chodziłem do domu, żeby go wyprowadzić koło 18:30, potem wracałem do pracy w godzinach od 19:00 do 22:00, potem do Brooklynu na próbę, później do łóżka i znowu wstawałem, aby pójść do pracy następnego dnia.

CD: Nie miał życia towarzyskiego.

PB: Żadnego. To były moje zmagania.

EL: Ok, więc nie ma nic więcej? Nic trudnego we wzlocie do sławy?

PB: Innego niż pełnoetatowa praca? Cóż, muszę też rozmawiać z ludźmi i w ogóle...

CD: [Śmieje się]

EL: Co za koszmar! To prawie tak straszne jak konieczność przychodzenia na wywiady do francuskich bistr w East Village, których nie można znaleźć!

PB: Tak.


Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Sob 2:01, 07 Lip 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Next Exit



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sopot / Wolverhampton

PostWysłany: Sob 1:57, 07 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:

INTERPOL - oficjalny FAQ

Kim są członkowie Interpolu?

Kto gra na klawiszach?

Kim jest Eric?

Kim jest Blasco?

Kim jest Greg?

Jak powstał zespół?

Skąd wzięła się ich nazwa?




Czy kiedykolwiek nazywali się inaczej niż ‘Interpol?

Czy kiedykolwiek skontraktował się z nimi prawdziwy Interpol?

Kiedy są ich urodziny?

Gdzie się urodzili?

W której wytwórni nagrywają?

Ile albumów nagrał Interpol?




Gdzie nagrano Turn on the Bright Lights?

Kiedy Turn on the Bright Lights było nagrane / wydane?

Czy są różne wersje Turn on the Bright Lights i jakie bonusowe piosenki można na nich znaleźć?




Kiedy Antics było nagrane / wydane?

Gdzie nagrano Antics?

Czy są różne wersje Antics i jakie bonusowe piosenki można na nich znaleźć?

Co to jest OpenDisc?




Gdzie znajdę słowa piosenek Interpolu?

Czy Interpol nakręcił jakieś klipy?

Czy istnieje DVD Interpolu?

Co to jest ‘The Black EP ?

Gdzie mogę znaleźć te piosenki: Precipitate, Song Seven, Specialist, Interlude, 5?

Ile jest wersji piosenek PDA, Roland, Obstacle 1, Precipitate?




Kto zajmuje się oprawą graficzną?

Kto zajmuje się stroną internetową?

Gdzie mogę kupić nagrania Interpolu?

Gdzie mogę kupić gadżety Interpolu?

Gdzie mogę znaleźć stare / już nie wydawane nagrania?

Czy są jakieś bootlegi Interpolu?

Czy Interpol pozwala na kręcenie swoich koncertów?

Czy istnieje oficjalny fan club?

Jak mogę skontaktować się z managerem Interpolu?

Jak mogę skontaktować się z zespołem?

Jakiego sprzętu używają członkowie Interpolu?

Czy Interpol kiedykolwiek zagrał / nagrał jakiś cover? (własną wersję czyjegoś utworu)

Gdzie mogę znaleźć tabulatury utworów Interpolu na gitarę i bas?

Czy Carlos występuje czasem jako DJ w klubach?










Kim są członkowie Interpolu?




Paul Banks – główny wokal, gitara

Daniel Kessler – gitara, wokal

Carlos Dengler – bas

Sam Fogarino – perkusja




Kto gra na klawiszach?




Carlos tworzy i nagrywa wszystkie partie keyboardowe Interpolu.

Na trasy koncertowe zespół zabiera ze sobą tymczasowego klawiszowca.

Obecnie tę rolę pełni Blasco.




Kim jest Eric?




Eric Altesleben był koncertowym klawiszowcem Interpolu w latach 2001 – 2003.




Kim jest Blasco?




Blasco to obecny koncertowy klawiszowiec Interpolu.

Jego pierwsza trasa z Interpolem rozpoczęła się podczas festiwalu Curiosa w Lipcu/ Sierpniu 2004.

Wcześniej Sam grał z nim w innym zespole.




Kim jest Greg?




Greg Drudy był pierwszym perkusistą Interpolu.

Odeszedł od zespołu w roku 2000 i został zastąpiony przez Sama Fogarino.




Jak powstał zespół?




Zespół został założony przez Daniela, kiedy studiował na Uniwersytecie w Nowym Yorku. Najpierw Dan grał z Gregiem (perkusja). Później spotkał Carlosa na wykładzie historii – przekonał go do grania z nimi na basie. Daniel spotkał Paula kilka lat wsześniej, gdy oboje studiowali w Paryżu i zrekrutował go do zespołu na funkcje wokalisty i gitarzysty. W roku 2000 Greg opuścił zespół i na jego miejsce przyjęto Sama.




Skąd wzięła się ich nazwa?




Jest wiele mitów na ten temat. Jeden z nich sugeruje, że pochodzi ona od rymu, za pomocą którego koledzy z klasy Paul'a zwykli go wyśmiewać – „Paul, Paul, Interpol”.

Inna historia mówi, że nazwa ma coś wspólnego z poukładanym środowiskiem, w zespole, podobnym do tego, w jakim funkcjonuje międzynarodowa policja.








Czy kiedykolwiek nazywali się inaczej niż 'Interpol'?




Przed zdecydowaniem się na nazwę Interpol, zespół rozważał inne opcje, takie jak ‘Las Armas' czy 'The French Letters'.

Zagrali również sekretny koncert w nowojorskim Luna Lounge, pod pseudonimem 'Cuddleworthy'. ('Warciprzytulanek')




Czy kiedykolwiek skontraktował się z nimi prawdziwy Interpol?




Plotka mówi, że prawdziwy agent Interpolu pojawił się na europejskim koncercie i na dodatek ukazał się zespołowi po jego zakończeniu.

Co więcej zespół otrzymuje dużo poczty od ludzi, którzy myślą, iż [link widoczny dla zalogowanych] to adres e-mailowy międzynarodowej policji.




Kiedy są ich urodziny?




Paul: 3 maj;

Carlos: 23 kwiecień;

Daniel: 25 wrzesień;

Sam: 9 sierpień.




Gdzie się urodzili?




Paul: Clacton-on-Sea, hrabstwo Essex, Anglia;

Carlos: Queens, stan Nowy York;

Daniel: Londyn, Anglia;

Sam: Filadelfia, stan Pensylwania.




W której wytwórni nagrywają?




Matador Records – ogólnoświatowo (z wyjątkiem kontynentalnej Europy)




Labels – kontynentalna Europa




Ile albumów nagrał Interpol?




Interpol nagrał dwa pełne albumy – Turn on the Bright Lights i Antics.

Dodatkowo dostępnych jest też kilka EPek i singli.
















Gdzie nagrano Turn on the Bright Lights?




W Tarquin Studios, stan Connecticut.

Tarquin Studios zjamuje najwyższe piętro stupięćdziesięcioletniego domu, który kiedyś służył jako szpital dla autystycznych dzieci.

Album nagrywany był przez Peter'a Katisa, zmiksował go wraz z Garethem Jonesem.




Kiedy Turn on the Bright Lights było nagrane / wydane?




Album nagrywany był w listopadzie i grudniu 2001. Wydano go 19/20 sierpnia 2002.




Czy są różne wersje Turn on the Bright Lights i jakie bonusowe piosenki można na nich znaleźć?




Wersja amerykańska




Wydana: 20.08.2002

Wytwórnia: Matador

Piosenki: Untitled, Obstacle 1, NYC, PDA, Say Hello to the Angels, Hands Away, Obstacle 2, Stella Was a Diver and She Was Always Down, Roland, The New, Leif Erikson.




Wersja brytyjska:




Wydana: 19.08.2002

Wytwórnia: Matador UK

Piosenki: Untitled, Obstacle 1, NYC, PDA, Say Hello to the Angels, Hands Away, Obstacle 2, Stella Was a Diver and She Was Always Down, Roland, The New, Leif Erikson.




Wersja europejska:




Wydana: 19.08.2002

Wytwórnia: Labels

Piosenki: Untitled, Obstacle 1, NYC, PDA, Say Hello to the Angels, Hands Away, Obstacle 2, Stella Was a Diver and She Was Always Down, Roland, The New, Leif Erikson.




Wersja japońska nr 1




Wydana: 25.08.2002

Wytwórnia: Matador / P-Vine

Piosenki: Untitled, Obstacle 1, NYC, PDA, Say Hello to the Angels, Hands Away, Obstacle 2, Stella Was a Diver and She Was Always Down, Roland, The New, Leif Erikson, Specialist, Interlude.




Wersja japońska nr 2




Wydana: 16.07.2003

Wytwórnia: Matador / Labels – Japan

Piosenki: Untitled, Obstacle 1, NYC, PDA, Say Hello to the Angels, Hands Away, Obstacle 2, Stella Was a Diver and She Was Always Down, Roland, The New, Leif Erikson, Hands Away (Peel Session), Obstacle 2 (Peel Session), PDA (wersja ulepszona klipu), NYC (wersja ulepszona klipu), Obstacle 1 (wersja ulepszona klipu).




Wersja koreańska:




Wydana: 02.06.2003

Wytwórnia: Matador / Ales Music

Piosenki: Untitled, Obstacle 1, NYC, PDA, Say Hello to the Angels, Hands Away, Obstacle 2, Stella Was a Diver and She Was Always Down, Roland, The New, Leif Erikson, Interlude, Specialist.




Wersja australijska / nowo zelandzka:




Wydana: ?

Wytwórnia: Matador / Remote Control

Piosenki: Untitled, Obstacle 1, NYC, PDA, Say Hello to the Angels, Hands Away, Obstacle 2, Stella Was a Diver and She Was Always Down, Roland, The New, Leif Erikson, Specialist.
















Kiedy Antics było nagrane / wydane?




Nagrywanie / miksowanie Antics rozpoczęło się pod koniec marca 2004, a zakończyło późnym majem tego samego roku.

Album wydano w Wielkiej Brytanii, Europie, Australii i Nowej Zelandii dnia 27 września 2004.

W USA pojawił się w sklepach dzień później (28 wrzesień).

Japońskie wydanie nastąpiło 6 października 2004.




Gdzie nagrano Antics?




Antics nagrano i zmiksowano w tym samym studiu (Tarquin Studios), co Turn on the Bright Lights. Oba albumy zostały nagrane pod okiem Petera Katisa.




Czy są różne wersje Antics i jakie bonusowe piosenki można na nich znaleźć?




Amerykańska, brytyjska, europejska, australijska / nowo zelandzka, i kanadyjska wersja Antics jest taka sama.

Japońskie wydanie zawiera dwie bonusowe piosenki, które były także dostępne jako B-side'y do brytyjskiego wydania singla Slow Hands na CD.

Te dwie piosenki to remixy Slow Hands Dan'a the Automatora i Britt'a Daniela.




Co to jest OpenDisc?




OpenDisc to technologia, która po włożeniu CD (Antics) do komputera i zarejestrowaniu się, daje dostęp do dodatkowych materiałów.

Każdego miesiąca na jakiś czas będą dodawane nowe bonusy. Tylko osoby, które zakupiły CD dostaną do nich dostęp.
















Gdzie znajdę słowa piosenek Interpolu?




Słowa piosenek można znaleźć w dziale ‘Discography' na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

Teksty są napisane tak, jak chciał tego Paul.

Niektóre linijki (np. w Obstacle 1) zostały celowo pominięte.




Czy Interpol nakręcił jakieś klipy?




„NYC” autorstwa Doug'a Aitkena;

„PDA” autorstwa Christopher'a Millsa;

„Obstacle 1” autorstwa Florii Sigismondi;

„Slow Hands” autorstwa Daniel'a Levi;

„Evil” autorstwa Charlie'go White.




Czy istnieje DVD Interpolu?




Nie ma oficjalnego koncertowego DVD.

Obstacle 1 było wydane jako DVD singiel.

Znalazły się na nim utwory:

Obstacle 1 (klip Florii Sigismondi);

Specialist (Black Session);

Leif Erikson (Black Session).




Co to jest ‘The Black EP ?




The Black EP zostało wydane w Europie przez wytwórnię Labels.

Znajdujące się na nim piosenki były wzięte z sesji zagranej przez Interpol dla francuskiego radia France Inter, zwanej the Black Sessions (coś w rodzaju brytyjskich sesji John'a Peela – Peel Sessions).

Występ odbył się w studiu (w obecności publiczności) dnia 27.08.2002.

Oryginalnie sesja nagrywana była na potrzeby radia, więc jej realizacja obdywała się na poziomie niższym niż standardowch, komercyjnych nagrań.

Rezultatem tego jest fakt, iż aby posłuchać The Black EP musimy znacznie podkręcić głośność odtwarzania.




Gdzie mogę znaleźć te piosenki: Precipitate, Song Seven, Specialist, Interlude, 5?




Precipitate można odnaleźć na Fukd I.D. #3 EP wytwórni Chemikal Underground oraz wydanym przez Interpol (bez udziału żadnej wytwórni) Precipitate EP znanym też pod nazwą Gray EP.




Oryginalna (demo) wersja Song Seven znajduje się na wspomnianym wyżej Precipitate EP (a.k.a. Gray EP) oraz składance wytwórni Fierce Panda o nazwie „Clooney Tunes”.

Zespół nagrał Song Seven ponownie podczas sesji do Antics – jest ona aktualnie dostępna na CD singlu Evil, wersja mini. (Wydany w Wielkiej Brytanii 3 stycznia 2005).




Utwór Specialist ujrzał światło dzienne jako bonusowa piosenka do pierwszego wydawnictwa Interpolu w Matador Records – Interpol EP.

Był również dodatkiem na następujących wersjach Turn on the Bright Lights:

P-Vine (Japonia), Ales Music (Korea) oraz Remote Control (Australia i Nowa Zelandia).

Piosenka będzie również dostępna na nadchodzącym soundtracku “The O.C.: Mix 2”. ("Życie na fali" - soundtrack 2 - przyp. Marta)

Utwór zarejestrowano podczas sesji nagraniowej do Turn on the Bright Lights.

Wersja na żywo z Black Session dostępna jest na The Black EP oraz jako b-side do singla DVD Obstacle 1.




Interlude również nagrano podczas sesji nagraniowych do Turn on the Bright Lights. To drugi utwór instrumentalny wydany przez Interpol. Można go znaleźć na i-Tunes i jako bonus do japońskiej (P-Vine) i koreańskiej (Ales Music) wersji Turn on the Bright Lights.




5 jest dostępna wyłącznie na Fukd I.D. #3 EP (wytwórnia Chemikal Underground).




Ile jest wersji piosenek PDA, Roland, Obstacle 1, Precipitate?




PDA – są 3 różne wersje studyjne. Ta z Fukd I.D. #3 EP jest pierwszym nagranym demo. Na Grey EP (znanym też jako Precipitate EP) możemy usłyszeć drugie nagranie dema piosenki. Wersja trzecia to ta z Interpol EP i Turn on the Bright Lights.

Można się również spotkać z nagraniami PDA do sesji radiowych takich jak KCRW Morning Becomes Eclectic (b-side do CD singla Obstacle 1) oraz Black Sessions (The Black EP).




Roland – istnieją 2 studyjne wersje piosenki. Pierwsza pojawiła się na Fukd I.D. #3 EP. Drugą znajdziemy na Turn on the Bright Lights.

Ponownie, można też znaleźć nagrania tego utworu z sesji radiowych.




Obstacle 1 – po raz pierwszy utwór pojawił się na Turn on the Bright Lights. Poza wersją albumową istnieje też radiowa, która została użyta przy klipie do utworu i jako b-side do Obstacle 1 Arthur Baker Remix CD-single.

Arthur Baker zmiksował potem obie wersje Obstacle 1 ponownie i powstał Return to New York Mix oraz Return to New York Mix – Edit version.

Jak w przypadku reszty utworów, Obstacle 1 ma też kilka wersji z sesji radiowych, jak np. ta na Black EP.




Precipitate – wydano tylko jedną wersję Precipitate.

Jest ona dostępna na Fukd I.D. #3 EP oraz Grey EP (a.k.a. Precipitate EP).
















Kto zajmuje się oprawą graficzną?




Ogólna oprawa graficzna została zaprojektowana przez nowojorskiego artystę Sean'a McCabea. Jest on też autorem fotografii znanych nam z okładek Turn on the Bright Lights, The Black EP i singla NYC / Say Hello to the Angels.

Kilka zdjęć Seana zostało też wykorzystanych do wewnętrznych wkładek płyt Interpol EP, Turn on the Bright Lights i Antics. Fotografia na okładce CD singla Obstacle 1 została zrobiona przez Stacy Iannacone. Interpol współpracował również z Shepard'em Faireyem (autorem kampanii Obey / Giant) nad serią materiałów do galerii Interpol Space, podczas promocji albumu Antics.




Kto zajmuje się stroną internetową? (www.interpolny.com)




Carlos aktualizował pierwszą stronę internetową Interpolu do czasu, kiedy napatoczyła się Heather i zaprojektowała nową stronę, kodowaną i utrzymywaną przez Raya (www.pixelhacker.com) pod koniec roku 2001.

Trzeci projekt strony powstał w lutym 2003. Wykonał go Sean McCabe, kodowanie i utrzymywanie ponownie zostało powierzone Ray'owi.

W sierpniu 2004 Matador zamieścił stronę promocyjną dla Antics (www.interpolantics.com), wykonaną przez Ray'a i Danny'ego (www.unitytheory.com). Później, w momencie wydania Antics, Ray wraz z partnerem – nowojorskim projektantem VP Holleranem (www.braquage.com), stworzyli obecną wersję strony.

Być może niektóre ze starych projektów zostaną ukryte gdzieś na obecnej stronie, abyście mogli je podziwiać.




Gdzie mogę kupić nagrania Interpolu?




Większość materiału, w tym single, można zakupić na oficjalnej stronie zespołu (www.interpolny.com).

Przeważająca ilość większych sklepów muzycznych powinna być zaopatrzona w pełne nagrania Interpolu.

Możesz także kupować płyty, vinyle itp. za pośrednictwem internetu, na stronach takich jak np. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Cyfrowe wersje zarówno pojedynczych piosenek, jak i całych albumów są dostępne na i-Tunes.




Gdzie mogę kupić gadżety Interpolu?




Internetowy sklep ma w swoim asortymencie większość obecnie dostępnych produktów (www.interpolny.com, sekcja ‘Shop'). Niektóre rzeczy można kupić wyłącznie podczas koncertów.

Istnieją też sklepy oferujące koszulki, przypinki itp. Interpolu.




Gdzie mogę znaleźć stare / już nie wydawane nagrania?




Najlepsze miejsce do szukania przedmiotów, które nie są dostępne w internetowym sklepie to eBay (www.ebay.com ).




Czy są jakieś bootlegi Interpolu?




Kilka koncertowych bootlegów jest dystrybuowanych on-line.

Zespół nie popiera sprzedawania bootlegów, lecz nie ma nic przeciwko dzieleniu się nimi.




Czy Interpol pozwala na kręcenie swoich koncertów?




Zespół (i większość klubów) nie pozwala na nagrywanie występów.




Czy istnieje oficjalny fan club?




Oficjalny fan club jest aktualnie organizowany. Obecnie możesz podać swój e-mail (na stronie [link widoczny dla zalogowanych] ), aby otrzymywać informacje i ogłoszenia dotyczące zespołu. Tą drogą zostaniesz również poinformowany o rozpoczęciu działalności fan clubu.




Jak mogę skontaktować się z managerem Interpolu?




Managerem zespołu jest Brandon Schmidt. Możesz się z nim skontaktowac pod adresem [link widoczny dla zalogowanych].




Jak mogę skontaktować się z zespołem?




Wysyłając im maila pod adres [link widoczny dla zalogowanych] .




Jakiego sprzętu używają członkowie Interpolu?




Paul:




Black Gibson Custom Les Paul

2x Fender Pro Reverb Amp

Różnorakie przetworniki.




Daniel:




Epiphone Casino

Epiphone ES-330

2x Fender Twin Reverb Amps

Różnorakie przetworniki.




Carlos:




Fender Jazz bass

Ampeg SVT-Classic Amp

Szafeczka Ampeg Classic 8x10




Sam:




Bębny GMS: 14” werbel, 12” podwieszany kocioł, 16” kocioł basowy

Talerze Paiste: 14” hat, 16” i 18” crash, 20” ride oraz 20” china

Naciągi Evans.

Pałeczki Vic Firth.




(Sam grał na wypożyczonych perkusjach podczas występów na festiwalach, w audycjach radiowych i na poprzednich trasach koncertowych, więc można go było zobaczyć grającego na wielu różnych zestawach).




Czy Interpol kiedykolwiek zagrał / nagrał jakiś cover? (własną wersję czyjegoś utworu)




Nie. I aktualnie nie mają planów, aby to zrobić.




Gdzie mogę znaleźć tabulatury utworów Interpolu na gitarę i bas?




Nie wydano oficjalnego zbioru tabulatur i aktualnie nie ma planów, aby to zrobić.

Jednakże kilkoro ludzi próbowało rozgryźć utwory z Turn on the Bright Lights i Antics na własną rękę. Proszę pamiętać, że słowa i tabulatury zamieszczane na tych stronach nie mają gwarancji poprawności.




[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]




Czy Carlos występuje czasem jako DJ w klubach?




Tak. Carlos bawił się płytami w klubach na całym świecie. Często zajmuje się tym na imprezach gdy zespół jest w trasie, prowadził też kilka (nadal odbywających się) zabaw w Nowym Yorku.






Copyright 2004 Interpol. All Rights Reserved.




Przetłumaczyła Marta.


Cytat:
INTERPOL - polski FAQ

Stworzyła Marta.




Dlaczego A Time to be so Small pojawiło się na płycie, kiedy to taki stary kawałek?



Na początku zespół nie sądził, iż utwór znajdzie się na Antics. Okazało się jednak, że Sam dał mu coś nowego, swojego. (w tworzeniu pierwotnej wersji brał udział Greg - pierwszy perkusista Interpolu).



Gdzie mogę znaleźć tłumaczenia utworów Interpolu na język polski?



Spróbuj poszukać na forum przy tej stronie, dział 'Teksty'.



Co teraz dzieje się z Gregiem? (pierwszym perkusistą Interpolu)



Założył własną wytwórnię płytową - Level Plane Records.

(http://www.level-plane.com/)



Jaki był dla zespołu najtrudniejszy moment tworzenia Antics?



Pod koniec - brak czasu i konieczność kompromisów.



Czy piosenka Boxer jest autorstwa Interpolu?



Nie. Manager zespołu potwierdził informację, iż Boxer nie ma nic wspólnego z zespołem.



Czy Mascara to piosenka Interpolu?



Tak, to stara piosenka znana także (w trochę innej wersji) pod tytułem 'Cubed'.

Nie została nigdy wydana.



Czy Cubed to piosenka Interpolu?



Patrz: Czy 'Mascara' to piosenka Interpolu?



Czy 'Cut Throat' to piosenka Interpolu?



Tak.

Ta stara piosenka znana jest także pod innymi tytułami (np. 'Cut the Rope').

Nigdy nie została wydana.


Czy 'Get the Girls' to piosenka Interpolu?

Tak. Tak nazywał się kiedyś utwór '5'.


Co to za kreski i kropki przy zdjęciach we wkładce do Antics?



To alfabet moersa.

Oznaczają one (kolejno):

antics, length, narc, cruise i exit.



Czy ktoś zrobił kiedyś cover piosenki Interpolu?



Zespół R.E.M. zagrał kiedyś swoją wersję NYC na koncercie w Madison Square Garden.



Gdzie mogę znaleźć gadżety do komórki / komputera związane z Interpolem?


Komputerowych dodatków najlepiej szukać na oficjalnej stronie zespołu (www.interpolny.com), oficjalnym forum lub polskich stronach z owymi gadżetami.



Które piosenki Interpolu doczekały się remixów?



Slow Hands (Britt Daniel Remix),
Slow Hands (Dan The Automator Remix),
Untitled (Velapene Screen remix),
Obstacle 1 (Arthur Baker Remix),

Obstacle 1 (Arthur Baker Return to New York Mix)

Obstacle 1 (Arthur Baker Return to New York Mix – Edit version).



Czy istnieje polska audycja radiowa, w której mogę posłuchać Interpolu?



Interpol pojawia się w Trójce oraz w Radio Bis.



Gdzie mogę poczytać o Interpolu?



Oprócz zagranicznych gazet takich jak np. NME i Q, artykuły o Interpolu piszą też polskie czasopisma, np. Teraz Rock, Zine, Lampa, Antena Krzyku i inne.



Gdzie mogę obejrzeć klipy / wywiady / koncerty Interpolu?



Klipy, wywiady i występy na żywo pojawiają się najczęściej w brytyjskim / amerykańskim MTV2, amerykańskim MTV oraz VH2.

Niektóre teledyski można także obejrzeć na [link widoczny dla zalogowanych] kilka rozmów z zespołem i koncertów zamieszczonych jest na stronach [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] .



Skąd mogę ściągnąć trudno dostępne utwory Interpolu?



Najlepsza strona do tego to [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] .



Co to znaczy C'mere ?



Tego tak naprawdę nie wie nikt. Na oficjalnym forum tłumaczone jest jako “Come here”.

Z francuskiego oznaczałoby to "Ta Matka" lub "Jej Matka".



Skąd się wziął tytuł Leif Erikson?



Ktoś powiedział Paul'owi, że gdyby wyjąć z tego utworu motyw zagrany na klawiszach, piosenka przypominałaby jakąś starą pieśń wikingów przypływających do nowego lądu. (podobno tak naprawdę to wiking Leif Erikson odkrył Amerykę, a nie Krzysztof Kolumb)



Dlaczego C'mere nazywało się kiedyś Strangers in the Night?



Jeden z fanów powiedział kiedyś Paul'owi, że melodia tej piosenki przypomina mu tą w 'Strangers in the Night' Sinatry.



Czyj głos słyszymy w 4:04 minucie Length of Love?



To podobno Mama lub Babcia Paul'a.



Czy Interpol grał kiedyś w Polsce?



Nie.

Najbliżej mamy do Berlina...



Gdzie mogę obejrzeć setlisty z poprzednich koncertów Interpolu?



[link widoczny dla zalogowanych]



Co to jest 'Interpol Space'?



Interpol Space to coś w rodzaju galerii na temat Interpolu, w której zakupić / obejrzeć można było kolaże i plakaty z zespołem autorstwa Shepard'a Faireya, wiele różnych zdjęć oraz limitowaną edycję albumu Antics na pięciu siedmiocalowych vinylach (po 2 piosenki na każdym). Była tam też możliwość posłuchania muzyki wybranej przez członków zespołu i obejrzenia dziesięciu krótkich, kilkuminutowych filmików inspirowanych piosenkami Interpolu. Filmy te zrobili fani, zwycięzcy konkursu. (Teraz do zobaczenia na [link widoczny dla zalogowanych] w dziale VIDEO --> SHORT FILMS oraz w OpenDisc - patrz: Oficjalne FAQ).




Space znajdowały się w następujących miastach:

NOWY YORK




199 Lafayette Street, New York, NY

(od 10 września do 23 października 2004)




LOS ANGELES




Subliminal Projects Space

3780 Wilshire Blvd. #210

213-383-9299

(od 13 września do 29 października 2004)




LONDYN




The Ragged School

47 Union Street

London SE1

(od 23 do 27 września 2004)




BERLIN




Galerie Tristesse

Schlesische Str. 38, Kreuzberg

(od 7 grudnia do stycznia 2004)




PARYŻ




Interpol Space @ Agnes B.,

rue Dieu, Paris 10e.

(od 9 do 30 listopada 2004)



W paryskiej Space dodatkowo dostępne były koszulki ze zdjęciami kolaży z zespołem.




Czy Sam wystąpił kiedyś w telewizji w roli kucharza?



Tak. [link widoczny dla zalogowanych]

Sam podobno świetnie gotuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes
Administrator



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wroc

PostWysłany: Sob 10:12, 07 Lip 2007    Temat postu:

rx queen zajmie się historią, tak?

do tłumaczeń dopisz jeszcze Yakuze

to wszystko jak na razie.


Co do obrazka, ma być taki sam jak na forum. Marta, wielkie dzięki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ptaszyna
Stella



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Breslau

PostWysłany: Sob 12:26, 07 Lip 2007    Temat postu:

ok to mi prosze podac limit wielkosc pikczerow i ile pikczerow i w ogole
aha no i mam jeszcze tutaj filmiki z dwoch koncertow na ktorych bylam jakby sie przydalo do czegos Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rx queen
Song Seven



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Sob 15:14, 07 Lip 2007    Temat postu:

agnes napisał:
rx queen zajmie się historią, tak?

do tłumaczeń dopisz jeszcze Yakuze

to wszystko jak na razie.


Co do obrazka, ma być taki sam jak na forum. Marta, wielkie dzięki!


no postaram sie Embarassed chociaz ogrom informacji mnie przeraza Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakuza_xD
Obstacle 1



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1065
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z próbówki

PostWysłany: Sob 23:58, 07 Lip 2007    Temat postu:

No juz jakaś 1/4 za mną Wink gdzie wrzucać gotowe reczy ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes
Administrator



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wroc

PostWysłany: Nie 13:30, 08 Lip 2007    Temat postu:

wysyłasz mi na maila. Na PM dostaniesz namiary Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Next Exit



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sopot / Wolverhampton

PostWysłany: Nie 18:15, 08 Lip 2007    Temat postu:

agnes napisał:
Marta, wielkie dzięki!


Nie ma za co Smile

Pomogłabym Wam bardziej, ale od września będę raczej miała mnóstwo spraw na głowie...
Lecz jeśli do tego czasu uda mi się jeszcze coś przetłumaczyć, dam znać!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
j
Administrator



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 19:18, 12 Lip 2007    Temat postu:

każdy zainteresowany proszę niech oceni i opisze co sądzi o takim projekcie: [link widoczny dla zalogowanych]. dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ptaszyna
Stella



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Breslau

PostWysłany: Czw 19:25, 12 Lip 2007    Temat postu:

jak dla mnie bomba
zadnych pieprzonych zwierzatek udziwnien jasno czysto przejrzyscie
lod-9 hehehe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jocek bang bang
Leif Erikson



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:28, 12 Lip 2007    Temat postu:

Fajne newsy i Turn Off the bright lights Smile
Szczerze powiedziawszy to nie podoba mi się pomysł z lodem. Najbardziej przemawiający byłby dla mnie motyw z TOTBL, czyli podobny do topu z forum.
Jeśli chodzi o rozmieszczenie działów to nie mam zastrzeżeń. Fajnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrzejo31
Lighthouse



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Czw 19:45, 12 Lip 2007    Temat postu:

a mnie się podoba ten lód...chłodno..ale fajnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rx queen
Song Seven



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czw 20:22, 12 Lip 2007    Temat postu:

fajnie fajnie Smile
oryginalnie i z pomyslem Wink

chetnie zobacze inne projekty, ale ten jest jak najbardziej w porzadku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Next Exit



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sopot / Wolverhampton

PostWysłany: Czw 23:06, 12 Lip 2007    Temat postu:

Podoba mi się! Bardzo.

Motyw z TOTBL mają (prawie) wszystkie interpolowe strony...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Interpol NYC Strona Główna -> sprawy forumowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin